AKTUALNOŚCI

Krakofonia po polsku

Po długiej przerwie Krakofonia nareszcie zaśpiewała koncert na żywo – i to jaki!

Podczas listopadowego występu w Krakowie, nie przypadkiem zaplanowanego na termin bliski Świętu Niepodległości, zaserwowaliśmy Wam wybór polskich przysmaków: od klasyki polskiej piosenki, przez polskojęzyczne wersje naszych ulubionych przebojów, po zupełnie nowe chóralne aranżacje współczesnych utworów. Nie zabrakło oczywiście mocnych queerowych akcentów oraz kilku niespodzianek w językach, których na pewno się nie spodziewaliście!


A skąd pomysł, by śpiewać po polsku i mieszać się w obchody narodowego święta? O tym kilka osób z Krakofoniowych szeregów opowiedziało Wam pomiędzy utworami. Był to nasz sposób świętowania polskości po swojemu: z radością, nadzieją i miłością, które pozwoliły nam na moment zapomnieć o wykluczeniu, niechęci i brutalności świata zewnętrznego. Przyświecała nam przy tym myśl, że każda osoba, która kocha Polskę i chce tu żyć, albo po prostu tu mieszka, zasługuje na szacunek i bezpieczeństwo. Nie chcemy, by patriotyzm kojarzył się z wrogością wobec tego, co inne i zaśpiewały_liśmy po polsku, bo wierzymy, że nasz język oprócz wykluczania i dzielenia może też łączyć – i że można w nim pięknie mówić o miłości, tolerancji, oddaniu i bliskości.


Zaprezentowane piosenki łączył język, ale rozpiętość tematów, nastrojów i styli nie pozwoliła naszej publiczności na ani chwilkę nudy. Po Disneyowskim „Kręgu życia”, który wiele osób spośród nas przenosi w czasy dzieciństwa, przybliżyliśmy Wam chóralny świat poprzez utwory Artura Andrusa („Dam ci ptaszka”) oraz polskojęzyczną (nie licząc zwrotki po fińsku!) wersję „Ievan polkki”. Chóralna aranżacja „Kochanej” pozwoliła Wam być może odkryć na nowo mocny utwór Katarzyny Nosowskiej i Renaty Przemyk, po którym przyszła pora na klasyk Marka Grechuty: „Dni, których nie znamy”.


Następnie nasze tenory, barytony i basy prapremierowo wykonały aranżację tradycyjnych, ludowych „Dwóch serduszek” napisaną przez naszego Dyrygenta! Później pokazaliśmy Wam naszą interpretację „Białej armii”, mobilizując siły przed najbardziej chyba wzruszającą chwilą tego wieczoru: „Pocałunkiem” Rebeki, również zaaranżowanym specjalnie dla Krakofonii (przez Leonardo Rizzo). Uspokojenie przyniosły śnieżne krajobrazy utworu „Nie ma, nie ma ciebie”, ale już za moment znów zrobiło się gorąco – zmysłowe „Cykady na Cykladach” przeniosły nas na plażę skąpaną w ostrym blasku słońca. Na bis przypomnieliśmy Wam, jaką moc ma „Moja i twoja nadzieja”: pozwala czynić cuda.


Chór poprowadził oczywiście nasz niezastąpiony Leo Galaksy, a akompaniowała nam jak zawsze wspaniała Olga Piotrowska-Cender. Koncert moderowały_li Dominika Olejnik (Stewunia) i Kacper Potępski – osoby aktywistyczne działające na rzecz tęczowej społeczności, które również opowiedziały Wam o swoim spojrzeniu na niepodległość i patriotyzm.

To było niezwykłe święto, ale przede wszystkim muzyczna uczta pełna rozmaitych smaków, które wyraźnie przypadły Wam do gustu. Energia w przepełnionej sali Klubu Garnizonowego była absolutnie niesamowita. Właśnie dla takich chwil wkładamy siły w miesiące prób. Łzy wzruszenia i radości płynęły po obu stronach sali – choć mobilizacja i koncentracja na scenie oczywiście nie pozwoliły nam się całkiem rozkleić. Na wymianę wrażeń i emocji przyszła pora podczas radosnego after party w przestrzeni zaprzyjaźnionego klubu HEVRE.

Ten wieczór na długo zostanie w naszej pamięci, a sądząc po Waszych entuzjastycznych owacjach i wzruszonych twarzach – w Waszej chyba też! Dziękujemy i do usłyszenia na kolejnym koncercie!